niedziela, 4 grudnia 2011

WIOSNA W GRUDNIU

Kolejna sobota przyszła. Pogoda wybitnie niegrudniowa aż prosi się, woła, żeby choć trochę łyknąć jej zza sterów motocykla. Jeszcze w piątek przed snem wiłem sobie mały wypadzik palcem po mapie Dolnego Śląska i dokładniejszej trochę, mapy Wzgórz Trzebnickich.

Ponieważ od pewnego już czasu chodzi mi po głowie ułożenie trasy dookoła Wrocławia drogami szutrowymi zapragnąłem zapoznać się z północno-zachodnią ćwiartką okolic mego miasta. Plan jest następujący: wyjazd z Wrocka na Środę Śląską aż do Błoni a dalej na północ, w kierunku promu przez Odrę w Brzegu Dolnym. Następnie mniej więcej przez Godzięcin, Bagno, Osolin, Brzeźno, Wilkowa, Kuraszków, Malczów, obok Trzebnicy dalej Taczów Wielki i Mały, obok Lasu Malin i tradycyjnie na poligon koło Ramiszowa.
Asfaltem możliwie jak najrzadziej oczywiście :)

ścieżka z Wojnowic w kierunku Białkowa




Na prom stawiłem się nie w porę, ponieważ jak się okazało na miejscu - pływają co godzinę. Przez 30 minut mogłem zapoznać się ze ścieżkami wzdłuż lewego brzegu odry. Przy okazji, jadąc kilkaset metrów w dół rzeki dotarłem do miejsca, w którym rozpoczynają już budowę nowego mostu przez Odrę do Brzegu Dolnego. 

Przeprawa promowa jest o tyle ciekawa, że Panowie "holują" czy też przeciągają tę łajbę ręcznie, hacząc prętami za linę, która rozpięta jest między brzegami. Koszt 2zł od moto. Odra bardzo niska. Od 3 miesięcy nie padało.


Później już tylko lasy, lasy, pola, wioska. Pola, pola, las, wioska i tak dotelepałem się do Kuraszkowa gdzie jest spore wzgórze, z którego podobno niekiedy startują paralotniarze - nadaje się do tego celu znakomicie.


Ostatecznie po około 120 kilometrach i 2 niegroźnych padach na glebę wylądowałem w okolicach Ramiszowa, na dawnym poligonie wojskowym. Ognisko, kiełbaska, księżyc i gwiazdy nad nami, temperatura   około 8 stopni Celsjusza... zaraz, zaraz, czy to na pewno 3 grudzień??



Brak komentarzy: